Przestrzeń

Zwiastun

Tego lata rodziło się wiele. Między innymi uformowała się Przestrzeń.

„Przestrzeń” to utwór filmowy, animowany esej, który powstał w oparciu o pierwszą opublikowaną kajową depeszę „A co zobaczy psycholog ufoludek?”.

Synopsis

Rys. Piotr Szatyłowicz (kadr filmu)

„Uzyskaną przestrzeń zagospodarowalismy utworem o tendencyjnej percepcji społeczeństwa, społeczeństwa umieszczonego w kontekście Świata, jednak jednocześnie będącego środowiskiem dla jednostki. Społeczeństwa jako jednolitego organizmu, z historią będącą nierozerwalnym, biograficznym elementem tożsamości.  Społeczny organizm, podobnie jak każda jednostka, potrzebuje gotowości na samoświadomość żeby móc ruszyć w kierunku, jakimkolwiek kierunku. Międzygalaktyczny psycholog przemierzający kosmos rejestruje energetyczną wiązkę wystrzeloną z Ziemi. Decyduje się na bliższe zbadanie swojego odkrycia i natrafia na zakłócenia dziejące się w Polsce, w jednej z lokalnych społeczności ziemskich. Jego kosmiczne urządzenia badawcze zabierają go w Czytaj dalej „Przestrzeń”

Czy „Red” jest rzeczywiście „Bad”?

Czyli Martensy w XXIw.

W Alejach Jerozolimskich w Warszawie, mniej więcej na wysokości dworca Głównego był, a może nadal jest, sklep w którym dawno temu kupowałem swoją wyjątkowość. Za równowartość około 20-30% miesięcznej pensji moich rodziców odmieniałem swoje nastoletnie ja.

Kupiłem Martensy.

To był już etap mojej przynależności do grunge … prawdziwa wyjątkowość.

Fot. M.

Na samą myśl o posiadaniu tych diabelnie niewygodnych butów, rwałem w sobotę o 5 rano na dworzec kolejowy, żeby po prawie sześciu godzinach w zatęchłym przedziale dostać się do tej sub-kulturowej świątyni ówczesnej wyjątkowości.

Zanim zgłębiłem tajniki grunge’u byłem metalowcem, no i trochę punkiem. Punk miał fajne rytmiczne piosenki, no i chwytliwe teksty typu „masturbacja was ocali” itp. Tekstów metalowych piosenek z wiadomych względów nie rozumiałem, natomiast kręciło mnie noszenie ciasnych, czarnych spodni. W sumie nie wiem czemu, uroku mi to nie dodawało. Na skin-head’a się nie nadawałem, bo miałem za długie kończyny i szyję. Tym samym, ponieważ podstawową aktywnością statutową tej grupy były wszelakie swary, Czytaj dalej „Czy „Red” jest rzeczywiście „Bad”?”

Słowa, słowa …

Siadaj, skurw *** !

No i w końcu mi się wypsnęło! Poleją się gromy i przekleństwa. Ale na potrzeby okazji, uznajmy, że wulgaryzmy to zło, ale czasami konieczne. Szczególnie przy okazji enigmatycznych tytułów przydługich moralizatorskich artykułów. A może z okazji wigilii „making America great again”, czyli nieco spóźnionej amerykańskiej wersji „dobrej zmiany”. No, przynajmniej ten jeden raz Polska porządnie wyprzedziła Stany Zjednoczone!

Fot. Kaj

Ale dajmy szansę jankesom, na pewno szybko nadrobią, zapowiada się ciekawa rywalizacja na niepokorny lunatyzm, absolutnie najwyższych lotów. Tak czy inaczej, podtytuł jest bardzo uniwersalny, pasuje do wielu okazji, a dla zachęty lub usprawiedliwienia śpieszę dodać, że powyższy podtytuł to cytowanie za księdzem jezuitą … .

Zakręciłem wystarczająco. Już wyjaśniam. Więc do rzeczy.

Komu ufasz, kiedy budujesz opinię na temat kogoś? Obojętne czy to Twój przyjaciel, czy koleżanka z pracy czy osoba publiczna? Skąd bierze się Twój światopogląd? Skąd dowiadujesz się, kto ma racje w sporze czy to wśród lokalnych „kłótni o pietruszkę” czy też globalnych spraw wagi historycznej? Kto lub co przekonuje Cię, że Powstanie Warszawskie było bohaterskim czynem godnym podziwu albo też bezsensownym aktem działania, które przyniosło zniszczenie? Albo, kto będzie lepszy na stanowisku Prezydenta Stanów Zjednoczonych? Czy lepszym liderem dla świata jest podstarzały łobuz i król kiczu rodem z koszmaru Czytaj dalej „Słowa, słowa …”

Kolega ksiĄdz

Niewierni wierni i inne lokalne iluzje.

Dobre kilka miesięcy temu uczęszczałem dziarsko do lokalnej szkoły językowej z sympatyczną grupką wesołej młodzieży z przeróżnych zakątków świata. A to z Białorusi, a to ze Szwecji, Egiptu, Wielkiej Brytanii, Indii, Rosji, Francji, Brazylii, Turcji … oraz z … Polski. Wszyscy pilnie uczyliśmy się ojczystego języka naszych gościnnych gospodarzy, czyli języka niemieckiego. Ale, … nie o niemieckim języku miało być.

Fot. Kaj

Jednym z kolegów kursantów z Polski, był w tamtym czasie ksiądz z Polski. Jego marzeniem była praca duszpasterska w jakiejś malowniczej wiosce w Austrii. Naukę języka niemieckiego w Moguncji, pobyt w klasztorze Oblatenkloster (w Polsce: Zgromadzenie Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej) oraz niedzielne homilie w jednym z pobliskich kościołów katolickich traktował jako krok do osiągniecia swojego wymarzonego celu w Austrii. Pilny uczeń, z jasnym i przejrzystym powołaniem, troszkę przy kości, można powiedzieć, że super solidny duszpasterz. Taki ksiądz, którego się zwyczajnie lubi. Swój chłop. Czytaj dalej „Kolega ksiĄdz”

Nieznośny ciężar … nie wiadomo czego

A co będzie, jeżeli jednak świat jest lekki?

Obchodzenie przeróżnych świąt i uroczystości kojarzy się nieco z podnoszeniem ciężarów. Wszyscy zainteresowani świętowaniem polskości stawiają sobie za zadanie pokonanie jakiejś ogromnej, wyimaginowanej przeszkody. Obserwując to, wydaje się że wszyscy wkładamy jakiś ogromny wysiłek w świętowanie, albo wogóle w bycie Polakami. Jest to albo zademonstrowanie czegoś za wszelką cenę, albo głośne wyrażenie emocji, albo inna energetycznie absorbująca działalność. Mamy cały szereg okazji, które przypominają o jakichś wydarzeniach z przeszłości, które są mniej lub bardziej historycznie czy też patriotycznie wzniosłe. Skąd taka popularność upamiętniania i świętowania, i to z takim zacięciem?

Fot. Kaj
Fot. Kaj

Czy zajmujemy sobie naszą emocjonalność tymi tematami, dlatego że tak się przejmujemy tematem odzyskania niepodległości i tak bliscy są nam rodacy, którzy walczyli o tożsamość społeczną, kulturę i spuściznę narodową? Dlaczego każdy temat związany z polskością ma teraz taki ogromnie zadęty nastrój? Dlaczego to wszystko jest tak nieznośnie ciężkie? Czytaj dalej „Nieznośny ciężar … nie wiadomo czego”

Tango

Dotykanie tajemnicy

Spotykasz zupełnie obcą osobę, macie dla siebie nieco ponad 10 minut, tylko dla siebie. To 3-4 utwory. Pomimo, że nie rozmawiacie, po zakończonym tańcu znacie swoje słabości, wahania, miękkość skóry, temperament, zapachy, rytm oddechów czy sprężystość mięśni.

Fot. Pavel Metelitsyn / www.pavelseye.com
Fot. Pavel Metelitsyn / www.pavelseye.com

Obydwoje wiecie, że musicie od razu zrzucić maski, stanąć wobec siebie obnażeni, że ukrycie czegokolwiek spowoduje, że taniec się nie odbędzie, de facto nic się nie odbędzie. Szczerość i otwartość staje się warunkiem wszystkiego.

Tancerze tango argentyńskiego stają wobec siebie prawdziwi, zapominają o sobie, żeby stworzyć na kilka minut magiczne, taneczne współistnienie. Jedność jest energią, kluczem i odpowiedzią. Czytaj dalej „Tango”

Co opowie Oko?

Czyli teatr rekolekcyjnych strachów.

Oko to ciekawe słowo: brzmi orientalnie, jest tajemnicze i jest nawet głównym bohaterem „Władcy Pierścieni”.

kd - oko1e
Fot. Kaj

Obiecana w jednym z pierwszych wpisów anegdota o księdzu profesorze Oko zaczyna się w ciemny i super zimny grudniowy wieczór, kilka lat temu, w Warszawie w kościele Św. Anny.  Atmosfera przedświąteczna, wszyscy gdzieś pędzą. Wesoły przedświąteczny rejwach. Ja również postanowiłem popędzić na Krakowskie Przedmieście, żeby zdążyć na Czytaj dalej „Co opowie Oko?”

Pani Wanda

Czy potrafimy mieszkać w Polsce?

Kilka lat temu, po 6 latach przygód w Holandii i Niemczech postanowiłem przyjechać do Warszawy na kilka miesięcy żeby odpowiedzieć sobie na pytanie:

kd - 12b
Fot. Kaj

„Czy potrafię zamieszkać w Polsce?”

Zadanie w sumie proste, zabrałem się prędko do dzieła. Wynająłem mieszkanie w okolicy ulicy Nowy Świat, zapisałem się do siłowni, na tańce, jogę (tak, tak, wtedy to było nieodzowne zajęcie), rozpocząłem szereg projektów, szkoleń, zacząłem chodzić na przeróżne wydarzenia: koncerty czwartkowe w Pałacu Ostrogskich (polecam), wernisaże, muzea … wszystko, cała wspaniałość. Rzuciłem się w ten cudny wir polskiego życia rodzinnego i towarzyskiego. Jednym słowem stał się Piękny Świat na ulicy Nowy Świat 🙂

W tym radosnym uniesieniu charakterystycznym dla warszawskiego, śródmiejskiego romantyzmu, postanowiłem Czytaj dalej „Pani Wanda”

WOLNOŚĆ MA POD WIATR

Liberalizm się zachłysnął

Tak na wszelki wypadek, dla jasności: wolność jednostki to myśl wiodąca i wartość nadrzędna liberalizmu.

Fot. B.
Fot. Bine

W ferworze politycznych podniet, okazuje się, że większość środowisk około-politycznych jest na tyle zajęta „ferworem”, że gubi się we własnych wartościach i poglądach. Prawica rozdaje pieniądze, centrum skupia się na narzekaniu, a schowana lewica szuka co jeszcze pozostało lewicowego do zaoferowania. Koncentrowanie się na nowych, chwytliwych tożsamości partyjnych pogłębia chaos polityczny. Fakt, że prawicowe ugrupowania populizujace trzymają się strategii chaosu jest oczywiste i zrozumiałe, ponieważ chaos przynosi Czytaj dalej „WOLNOŚĆ MA POD WIATR”

Migracje do znudzenia … i jeszcze dalej

Czyli co wynika z bycia migrantem i dlaczego emigranci nie powinni wracać

Zostanie emigrantem to turbo lekcja życia. Ekspozycja własnego ja na osamotnienie wśród osób które patrzą, słyszą i czują inaczej powoduje, że mamy możliwość obejrzenia pod lupą nawet najdrobniejszych własnych słabości i jesteśmy zmuszeni natychmiast sobie z nimi poradzić. Zwierciadło, w którym się przeglądamy codziennie, powoduje, że musimy wyostrzyć i angażować wszystkie nasze zmysły. Wykonanie jakiejś czynności w warunkach emigracyjnych wymaga zaangażowania zdecydowanie większej ilości energii i uwagi niż tej samej czynności w kraju macierzystym.

kd_ - 11b
Fot. Kaz

Skupienie, koszt energetyczny i autonomia mają jednak ogromne korzyści w budowaniu samoświadomości i możliwości dostrzegania niuansów świata, ludzi i życia. Wiąże się to z kolei z daleko idącymi konsekwencjami i dalszymi kosztami: jak np. obiektywizowanie, ważenie, oszczędzanie energii życiowej, uważność, poczucie odmiejscowienia czy poczucie, że Czytaj dalej „Migracje do znudzenia … i jeszcze dalej”

Mówimy po polsku

Intelektualna Polskość jest chwilowo „demokratycznie” nieużyteczna

kd_ - 6
Fot. Wrońscy

Czy w Polsce możemy pisać lub mówić literackim językiem polskim? Ciekawe, że (przypadkowo lub celowo, jeżeli jest to celowe to wyrazy uznania dla osób odpowiedzialnych za wizerunek w ugrupowaniach politycznych) ugrupowania konserwatywne wypromowały język literacki, kulturę czy wszelkie aktywności około-intelektualne jako kojarzone z elitami, czyli społecznymi „pasożytami” pławiącymi się w zbędnym przepychu, lewakami, (czyli jak rozumiem post-post komunistami), lub tez po prostu „rowerzystami” lub „wegetarianami”, w efekcie zdrajcami tradycji polskich. Sama idea jest dobrze znana z czasów rewolucji przemysłowej. Różnica polega na tym, że Czytaj dalej „Mówimy po polsku”

PORA JUŻ NA NEO-KOŚCIÓŁ?

W kościołach wieje ciągle ten sam chłodny, smutny i nieco nieświeży wiatr.

Zapowiem, że będzie tu zdanie daleko przewrotne, mocno wulgaryzujące, ale mimo wszystko jednak chyba pasującego do zarówno dziejących się właśnie ciekawych czasów jak i obecnych w pop-żurnalizmie standardów lingwistycznych:

kd_ - 7
Fot. Kuba

Kościelny strach trzyma “za mordę” budzące się do wolnego życia piękne polskie społeczeństwo i tym samym prawdziwe i piękne tradycje chrześcijańskie.

Wystarczy retoryki wulgarnej, teraz troszkę delikatniej, kilka myśli około tematycznych, adekwatnych do dziejących się obecnie rozważań o na nowo raczkującej, polskiej tożsamości narodowej.

Niczym nowym jest hipoteza, że katolickie, raczej skostniałe tradycje doprowadzają nierzadko do umiarkowanie szczęśliwych historii na Czytaj dalej „PORA JUŻ NA NEO-KOŚCIÓŁ?”

WYCISKARKA DO POMARAŃCZY

Teoria Darwina w religii a może przyznanie racji cudowi Natury

Cała ludzkość od początku świata, bez względu na kulturę, religię, rasę … jest jednolita duchowo, wszyscy mam jednego Boga, panuje jedność wszystkich religii, każdy z nas jest stworzony jako równy a podczas niedzielnego spotkania, uczestnicy mszy (różnych ras i nacji) czytają święte księgi wszystkich religii …. Taka ciekawie cudaczna świątynia stoi sobie na zielonej górce pod miasteczkiem Langenhain w okolicach Frankfurtu i jest jedyną świątynią tej religii w Europie.

kd_bahai1
Fot. Kaj

Baha’i to stosunkowo młody (XIX w.) i niezbyt rozpowszechniony ruch religijny. Niezbyt popularny wśród religii globalnych, ponieważ Baha’i zakłada, że … wszyscy Bogowie i prorocy wszystkich religii świata mają rację. Baha’i nie ma hierarchii, a w czasie mszy Czytaj dalej „WYCISKARKA DO POMARAŃCZY”

R(D)eformacja po polsku

Sakralne wariacje estetyczne

Każda kultura ma swoje mniej lub bardziej ciekawe elementy. W polskiej kulturze sakralnej, z jakiegoś tajemnego powodu interpretacja Chrystusa doczekuje się dosyć niecodziennych estetycznie osobliwości.

Fot. Kaj
Fot. Kaj

Takie emocjonalne „wyrazy twórcze” znalazłem w trakcie mojej krótkiej wycieczki po Galicji: Kraków bulwary nad Wisłą, Wieliczka i Żywiec.

Dla jasności, napis pod krzyżem to:
„Znak, któremu sprzeciwiać się będą”, a Chrystus zjeżdża z górki na „sankach” kojarzących się z krzyżem.

P.S. Przyznaję, ironia jest zamierzona 🙂

Smaki Ciekawskiej Młodosci

i dlaczego powinniśmy być o siebie spokojni?

Jak każdy, nawet najbardziej ułożony dwudziesto-kilkuletni młodzieniec, osiągający sukcesy, doceniany i posiadający mandat do nazywania siebie “człowiekiem sukcesu”, nasze młode, jędrne społeczeństwo przechodzi przez najróżniejsze rozterki i huśtawki nastrojowe.
I bardzo dobrze!

Fot. Wrońscy
Fot. Wrońscy

To właśnie jest  argument potwierdzający, że Polska właśnie przeżywa swój nowy Złoty Młody Wiek. Komfort możliwości przeżywania takich wewnętrznych „fanaberii” został wypracowany przez ostatnie 25 lat i możemy sobie po prostu pozwolić na odbywanie wielkiej polskiej swary XXI wieku. Najwyraźniej właśnie tak ma teraz być, właśnie tak ma wyglądać zdrowy postęp. Po kilku latach ciężkiej pracy uznaliśmy że jest czas żeby się porozglądać, posłuchać tych wszystkich mniej lub bardziej niestandardowych pomysłów i sposobów na życie
żeby wypracować nasze preferencje jako społeczeństwa. Za niedługo przyjdzie znowu czas, żeby obrać kierunek, Czytaj dalej „Smaki Ciekawskiej Młodosci”

Hierarchia a odwaga

Czyli czy kościół zbuduje neutronową gwiazdę miłości?

Paradoksalnie, pełzający upadek kultury kościoła katolickiego i poniekąd tradycji chrześcijańskiej gotuje się właśnie w Polsce w atmosferze podnieconej hipokryzji napędzanej celowo kreowaną atmosfera strachu i zagrożenia.

Fot. Kaj
Fot. Kaj

Prawdy głoszone przez wielu obywateli, często autorytetów, np. ksiądz dr Oko, na siłę broniących granic i suwerenności prawd jedynie słusznych o świecie zmierzającym ku upadkowi, o zepsuciu świata zachodniego, i innych tego typu lokalnych legendach, generują nic innego jak właśnie strach. Czy generowanie społecznego strachu jest powodem, dla którego uczestnik polskiego kościoła przychodzi do swojej świątyni po modlitwę, która ma ukoić jego sferę duchową?

Pytanie retoryczne. Ale czy napewno? Ze sporym zapasem rzetelności można założyć że: Czytaj dalej „Hierarchia a odwaga”

Migracje i witaminy

Dlaczego migracja jest lekarstwem, które powinno się wypisywać na receptę?

kd_ - 5
Fot. Kaj

Migracja odgrywała zawsze ogromną rolę w dziejach ludzkości i tworzyła kraje i kontynenty. Ma również, mniej wzniosłe możliwości jak na przykład leczenie różnych dolegliwości. Kilka z nich, tych groźniejszych to: „ja wiem, że tak właśnie jest”, „wiem, że dla Polski najlepsze jest … ”, „zawsze wszyscy na nas napadali, wiec powinni nas przepraszać”, „ależ ja i mój kraj jesteśmy wyjątkowi”, „mój naród wycierpiał, obrażę się kiedy nie otrzymam należnego mi szacunku”, „niech siedzą u siebie skoro im się nie podoba” … .

Migracja jest lusterkiem, które pozwala zobaczyć w sobie wszystkie te dolegliwości i skutecznie je leczyć. A dlaczego w ogóle je oglądać, skoro i tak jesteśmy tacy wyjątkowi i cenni, więc na co niby mamy się leczyć? Korzyści, mogą być wbrew pozorom całkiem znaczące:

  • Więcej czasu wolnego od narzekania i obwiniania świata za wszelkie krzywdy
  • Brak potrzeby codziennego przeżywania wszystkich tragedii narodowych ostatnich stuleci
  • Brak uzależnienia od pustych dyskusji czy sensacyjnych informacji
  • Ciekawe życie, nowe doświadczenia, dużo dobrych ludzi
  • Kilka strachów mniej w życiu codziennym (a to duży komfort) przed innymi religiami, kulturami, zwyczajami …
  • Brak potrzeby patologicznej modlitwy za osoby z ugrupowań politycznych Czytaj dalej „Migracje i witaminy”