WOLNOŚĆ MA POD WIATR

Liberalizm się zachłysnął

Tak na wszelki wypadek, dla jasności: wolność jednostki to myśl wiodąca i wartość nadrzędna liberalizmu.

Fot. B.
Fot. Bine

W ferworze politycznych podniet, okazuje się, że większość środowisk około-politycznych jest na tyle zajęta „ferworem”, że gubi się we własnych wartościach i poglądach. Prawica rozdaje pieniądze, centrum skupia się na narzekaniu, a schowana lewica szuka co jeszcze pozostało lewicowego do zaoferowania. Koncentrowanie się na nowych, chwytliwych tożsamości partyjnych pogłębia chaos polityczny. Fakt, że prawicowe ugrupowania populizujace trzymają się strategii chaosu jest oczywiste i zrozumiałe, ponieważ chaos przynosi zamierzony efekt w sensie utrzymywania popularności w przypadku przeprowadzania działań niepopularnych.

Odrębnym jednak zjawiskiem (trudniejszym do logicznego uzasadnienia) jest uwięzienie czy też zamrożenie wartości wolności w ugrupowaniach bazujących na liberalizmie. Publicystyka i polityka liberalno-centrowa, wyszukuje i pokazuje jak obecna władza populistyczna jest zła, wyraża dla niej dezaprobatę i krytykę. Słusznie, to ważne zadanie opozycji. Efekt jest przewidywalny, zwolennicy liberalnego podejścia do świata utwierdzają się w przekonaniu, że konserwatywno-populistyczny obóz rządzący nie ma racji. Ostatecznie wszystkie strony są jeszcze bardziej przekonane o własnej słuszności i o wzajemnej niesłuszności. Podnosi się temperatura nastrojów społecznych, na ulicy demonstracje i marsze, każdy chciałby wyrazić własne emocje i się nimi podzielić. Niepokój, nieporządek, brak kierunku.

Tylko czy w takiej sytuacji „ferworu” emocje, które wyrażamy odzwierciedlają nasze prawdziwe wartości?

Architekci sukcesu III RP, najzdolniejsi polscy politycy i myśliciele, twarze jasnej strony polskiej publicystyki i mediów piszą opracowania w tonacji, która raczej nie pasuje do wiodących wartości liberalizmu. Nagłówki wszystkich mediów są w zasadzie do przewidzenia.

Fot. Kaj
Fot. Kaj

Analizowanie na forum pierwszych stron gazet każdego konia arabskiego, pomnika, niefortunnej wypowiedzi populistycznego polityka czy też innych ogólnospołecznie pomijalnych wątków, ma charakter emocjonalny a nie informacyjny. Jakość retoryki liberalnej zrównuje się niebezpiecznie z populistyczną. Dochodzi do sytuacji, kiedy wszystkie strony sceny stają się homogeniczną, polityczną pulpą. Efekt: społeczne zmęczenie i powolne zobojętnienie, brak planu i rezygnacja => paradoksalnie, sytuacja korzystna dla działań populistycznych.

Czy elektorat centro-liberalny rzeczywiście potrzebuje tych wszystkich opracowań, publikacji i komentarzy żeby zrozumieć, że populizm jest niedobry? Czy po przeczytaniu książki o tym, że obecna władza jest zła i powinna robić coś innego, wiedza centro-liberalnego wyborcy będzie bogatsza a jego życie stanie się lepsze?

Liberał jest wolny i pozwala każdemu być wolnym. Liberał nie zniewala własną wizją ani siebie ani innych. Orężem liberała jest wiara i szacunek dla jednostki takiej, jaka ona jest i pozwolenie jej być i rozwijać takiej, jakiej ona chce być. Liberał obserwuje a następnie ustosunkowuje się i działa, powstrzymując się od dopasowywania innych i otoczenia do swoich przekonań. Narzucanie swoich racji światu to kierunek autorytarny. Liberał proponuje, pokazuje, uczy, pozwala, ale nie manipuluje, nie ośmiesza, nie zwalcza.

Liberał jest prawdziwy, kiedy jest skupiony na wolności. To energia wolności sprawia, że jest hojny a to daje mu siłę, a jego wyborcom poczucie stabilności.

Scena polityczna nie potrzebuje już więcej autorytaryzmu i malkontenctwa. Ofertę taką ma obecnie rządzące ugrupowanie i wydaje się ona wyczerpująco obszerna. Dojrzała oferta liberalna jest natomiast w zdecydowanym deficycie.

Więc może jednak warto pozwolić grupie rządzącej być tym, kim jest, obserwować jak zbuduje dużo pomników, zmieni nazwy kilku ulic czy placów, wyemituje teleranek i dobranockę, zamknie niewygodny teatr, czy obsadzi niekompetentnymi osobami stanowiska polityczne i medialne. Oczywiście, że to kosztuje i będziemy wszyscy musieli za to zapłacić. Korzyść może być jednak obopólna: liberałowie uwolnią swój liberalizm, a konserwatywni populiści odbędą swój zbiorowy stan lunatyczny, który jest najwyraźniej potrzebny do uregulowania własnej przeszłości i stania się ugrupowaniem prawicowo dojrzałym. Parcie naprzeciw, wyśmiewanie i bezustanne zwalczanie nie prowadzi donikąd, bo … w żaden sposób nie rozwiązuje podłoża problemu, którym jest niezadowolenie wielu obywateli, które jest obecnie faktem.

Powodów do potrzeby bycia niezadowolonym może być wiele, choćby naturalna pokusa powodująca ze czujemy się chwilowo lepsi od kogoś. Może to być również reperkusja pewnych zaszłości wychowawczych jak np. patologicznego dzielenia współodpowiedzialności w rodzinach, tysięcy młodych ludzi mieszkających z rodzicami, brak potrzeby stania na „własnych nogach” itp. Również zaufanie społeczne do systemu determinowało latami rozwój społeczeństwa => obywatele zachodu Europy byli pielęgnowani a wschodu raczej łajani, stad tez przekonanie, że lepiej radzimy sobie sami niż postępując w zgodzie z tym, co oferuje nam system, a to z kolei otwiera nam mandat do narzekania na establishment.

Osoby, które wybierały czy wybierają opcje populistyczne, spiskowe czy ekstremistyczne potrzebują zrozumienia i dostrzeżenia, aby ich strach, żal, czy inne niedobre emocje zostały ukojone. Długotrwałe poczucie krzywdy zbudowało przekonanie, że ograniczenie swobód, polityka autorytarna i zwiększanie kontroli będzie dobrym rozwiązaniem, które uchroni wszystkich przed zagrożeniami, czy to wewnętrznymi czy też zewnętrznymi. Fakt, że te zagrożenia są w większości irracjonalne albo sfabrykowane na potrzeby jakiejś ideologii, nie oznacza, że nie wydają się one realne połowie społeczeństwa, która ich doświadcza na poziomie poznawczym, emocjonalnym czy nawet behawioralnym. Reakcją na taki odbiór świata jest wyrażenie poparcia dla osób, które obiecają zwalczenie tych „zagrożeń”.

Liberał pozwala niezadowolonemu być niezadowolonym, a zadowolonemu zadowolonym. Jedyną możliwością rozwiązania konfliktów jest rozumienie i to jest obowiązek wynikający z bycia liberałem, choćby miało to być rozumienie tylko jednostronne. Zwrot w kierunku populizmu jest prawem jednostki, i narzędziem demokratycznym, a deklaracją liberała jest bycie wyczulonym na takie wołanie i zaproponowanie alternatywnego działania. Liberał broni prawa wyboru jednostki.

Nie trzeba się z nikim bić, nie trzeba stwierdzać, że się ma lub miało rację ani narzucać swoich racji. Potrzebna jest raczej ludzka życzliwość i otwartość na Świat i ludzi takich, jakimi są. Odprężmy się 🙂

Leave a Reply